Wspomniana już nieco wcześniej (Nasze dochody i wydatki) publikacja GUS Budżety gospodarstw domowych w 2012 r. (po raz kolejny zachęcam do pobrania tej arcyciekawej pracy i przyjrzenia się zawartości) zawiera wiele niezwykle ciekawych, wręcz zaskakujących informacji. Mówiliśmy wtedy m.in. o dochodach rozmaitych grup społeczno-ekonomicznych, w tym o dochodach rolników, którzy ciągle pozostają o 15% w tyle za średnią krajową dochodu rozporządzalnego na mieszkańca Polski (odpowiednio 1278 i 1091 zł miesięcznie).
Dalsze tabele i wykresy prezentują na tym tle ciekawe informacje dotyczące różnic między tzw. klasami miejscowości zamieszkania, czyli z grubsza mówiąc, między miastem i wsią (40% ludności kraju) - to podział zbliżony, choć nie tożsamy. Przywołamy tu bezpośrednio wykres 6 z publikacji GUS:
Jak widać (rok 2012 jest reprezentowany przez kolor różowy), wieś z dochodem rozporządzalnym 1028 zł jest o 21% za średnią krajową, o 29% za miastami ogółem, a aż 49% za miastami powyżej 500 tys. mieszkańców (Warszawa, Kraków, Łódź, Wrocław, Poznań), co potwierdza naturalnie fakt, iż bieżący strumień dochodów ludności rolniczej lub wiejskiej jest zauważalnie niższy. Ale czy przekłada się to na bieżącą konsumpcję (strumień w jednostce czasu) lub stan posiadania (zasób w danym momencie)? Podane przez GUS informacje ilustrują zastanawiający kontrast między tym, co wieś zarabia, a tym, co konsumuje lub posiada.
Weźmy najpierw na tapetę spożycie artykułów żywnościowych na 1 osobę, naturalnie w ogólnych kategoriach. Jak widzimy na przytoczonym wykresie 12, w najważniejszych kategoriach mieszkańcy wsi spożywają więcej niż mieszczuchy, choć mają przecież zauważalnie mniejszy dochód rozporządzalny i jeszcze mniejsze wydatki (wyższy udział oszczędności).
Kolejny wykres, numer 14, potwierdza zaskakująco wysoki stan posiadania mieszkańców wsi, jak na różnicę w dochodzie rozporządzalnym. Zdumiewać może niespodziewanie wysoki udział posiadaczy komputerów z Internetem, w tym zwłaszcza Internetem szerokopasmowym. Powszechna fascynacja telefonem komórkowym (przypomnijmy, 55 mln numerów) jest równie wysoka na wsi, jak i w mieście. Nawet zmywarka do naczyń, kiedyś traktowana trochę jak wielkopańska wydumka, jest niewiele mniej popularna niż w mieście. Samochodów osobowych jest wręcz o ponad 13 punktów procentowych więcej.
I jeszcze jeden wykres (15), ilustrujący wybrane instalacje techniczno-sanitarne - widać wyraźnie, że wieś pozostaje minimalnie w tyle za miastem, choć wiadomo przecież, że inwestycje infrastrukturalne są droższe tam, gdzie efekt skali jest mniejszy. Gdy nałożyć to na fakt, że przeciętne mieszkanie na wsi ma 92 m kw. powierzchni użytkowej, a mieszkanie w mieście 63,7 m kw. (Mały Rocznik Statystyczny 2013, s. 233, tabl. 6), to okaże się, że wieś bardzo energicznie nadrabia zapóźnienie cywilizacyjne, choć oczywiście nie przesłania to istnienia jeszcze obszarów ubóstwa.